W Kaczem mówi się, albo po słowacku albo po góralsku. Po góralsku, znaczy w polskiej gwarze nadpopradzkiej. Zachowała się ona tam lepiej niż po Polskiej stronie doliny Popradu, charakterystyczne spiskie zakończenia wyrazów na f czy k są tam bardziej słyszalne. Najstarsi mieszkańcy wsi urodzili się w Polsce bo przed wojną ta miejscowość leżała po polskiej stronie granicy. Sentyment do Polski, umiłowanie Jej kultury, wybrzmiewa w rozmowie bardzo szybko, gościnność jest też przysłowiowa - staropolska. Jest to swoistego rodzaju Polski patriotyzm nie zapierający się narodowości Słowackiej. U nas mówi się często, że ktoś z rodziny np. polsko-francuskiej jest w połowie Polakiem w połowie Francuzem. Na Słowacji, gdzie wielonarodowość jest codziennością odnosi się wrażenie, że trzeba by tu powiedzieć, że ktoś jest i Polakiem i Francuzem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz