piątek, 13 czerwca 2014

Pasterstwo cz 2.

Ale wracając do naszych owiec…  Przy kosarze stoi koliba, zbita z desek budka na płozach albo nogach, którą można przenosić.  W niej juhas pilnujący owce może się położyć, zdrzemnąć, schować przed deszczem. Juhas   przy owcach zawsze ma psy. Są dwa rodzaje psów: stróżujące, zwykle są to owczarki podhalańskie i naganiające różniej maści kundle.   W kosarze jest stronka tj. przegroda z przepustami, przez które przechodzą owce po dojeniu. Dawniej dojono do drewnianych naczyń, które nazywano gielety Mleko cedziło się przez ścierkę, tzw. cytkę, a następnie dodawano do niego wody, w której wcześniej maczno rynckę. Ryncka to wysuszony wraz z zawartością żołądek małego oseska cielęcia, który jest naturalną podpuszczką do ścinania mleka. Dziś do klagania używa się kupnej podpuszczki, ale proces robienia serów jest ten sam. Ścięte mleko owczarze zagarniają pod powierzchnią rękami, pucą go w większą grudę, po czym wkładają ją do czworokątnej szmaty tzw. grudziorki a następnie zawieszają ją na kołku, tak żeby żętyca mogła ściekać do podstawionego  naczynia. Po ocieknięciu ser układa się na deskach, tzw. podwyszerzach, gdzie schnie. Pozostała serwatka – zentyca, wykorzystywana jest do karmienia zywiny. Z wyschniętego sera, bundzu, robi się bryndzoGrudy sera kruszy się na drobno, aby „przygnił”, a następnie ugniata bryndzę rękami w naczyniach, które onegdaj były drewniane. Moda na robienie oscypków do Łomnicy przyszła w latach powojennych.
W 2014 r. w Łomnicy jest ok. kilkaset owiec matek u kilkunastu gospodarzy i jest 3 baców, zajmujących się zawodowo wypasem owiec:
·   Władysław Szwala zza Potoka, bacówka „za Górą”,  wypasający owce „na granicy” Łomnicy i Wierchomli,
·    Zygmunt i Tadeusz Jan Fiedor od Fiedorów, bacówka „na Baniach”, pasą na granicy Łomnicy i Piwnicznej,

·     Stanisław Żywczak z Prazuchówki bacuje i pasie na Majerzu.  



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz