Pierwszym badaczem muzycznego
folkloru górali nadpopradzkich jest Oskar Kolberg. W 45 tomie Dzieł wszystkich; Góry i Podgórze są
trzy pieśni zapisane w Żegiestowie Zdroju, pod którymi tekst zapisany jest w
jezyku polskim (w języku rusińskim utworów jest więcej). Jest to utwór w metrum
2/4 wprowadzony do reperuaru R.Z. Dolina Popradu przez Piotra Kuliga, a od
pierwszych słów zwrotki zwany „Góralem”, ówczesny kierownik zespołu Wojciech
Bogucki ułożył do niego widowiskowy układ taneczny. Podzielam tu pogląd wielu
osób które uważają iż ten, zawierający kwartę zwiększoną lidyjskiej skali, utwór
jest największym - kolokwialnie mówiąc -
„endemiczym hitem góralszczyzny nadpopradzkiej”, tego poglądu jednak nie
podzielał Kolberg który w komentarzach zanotował, że jest on niezbyt ciekawy.
Sto lat po Kolbergu w latach pięćdziesiątych wariant „Górala”, z innym tekstem
zwrotki został nagrany w Rytrze i w Piwnicznej. Drugim utworem, w mertum
parzystym jest zapis z urwanym teksem nie pasującym do nut „Nie bój się góralu
choć cię biedą straszą ”, druga jego część przypomina linią melodyczną taniec Wałaski
z terenów zachodniego Spisza. Trzecim[1]
jest żartobliwa piosenka „Kiedym ja se kozy pasał” w metrum ¾, w rytmice swojej
zbliżona do sztajerka.
Na początku XX w. na terenach
monarchii Austro-Węgierskiej wydział oświaty i wychowania zorganizował akcję
zbierania folkloru. W Galicji
koordynatorem tego projektu był Seweryn Udziela. Z dużym prawdopodobieństwem
można stwierdzić, że znajdujący się w Krakowskim Muzeum Etnograficznym zbiór rękopisów ok. 200 pieśni
i przyśpiewek z Piwnicznej i Muszyny jest wynikiem tej akcji. W Piwnicznej nuty
i teksty zapisywał 1909 r. Franciszek Nowotny, w Muszynie w latach 1909-12 Józef
Migacz, pod kilkoma melodiami z rozpisanymi na poszczególne instrumenty nutami
widnieje podpis, który można odczytać jako
Fr. Migacz. Niestety nie udało mi się ustalić kim byli ci zbieracze
nadpopradzkiego folkloru, indeksy materiałów etnograficznych poza tymi zbiórkami
nie wymieniają ich nazwisk. Materiał
przez nich zapisany, który przez 100 lat nie wzbudził zainterespowania ekspertów
nadpopradzkiego folkloru pokazuje jak ciekawe i bogate, a zarazem różne od tego
co przetrwało do dnia dzisiejszego były nuty ongiś wygrywane przez miejscowych
muzykantów. W szczególności dotyczy to zapisów z Muszyny, których znaczna część posiada to co
etnomuzykolodzy wymieniają jako cechy muzyki góralskiej: falującą, a częściej
opadającą linię melodyczną, descendentalną rytmikę i bifurkację kwarty. Zbiór
Migacza to genialnie zapisane z ozdobnikami i stosownymi uwagami pieśni pracy,
obrzędowe (Wesele, Turoń), balladowe, pasterskie, a także opis wesela,
zwyczajów, tańców i zabaw dziecinnych. Wybór z Piwnicznej i okolic to w przeważającej
części krakowiaki, których melodie grane są do dzisiaj, ok. 90 przyśpiewek/tekstów pieśni bez zapisu
nutowego, kilka ballad, pieśni sieroce w tym jedna bez zapisu nutowego „Szła
sierotka po wsi” którą z takim samym tekstem, ale i z nutami odnajdujemy w
Kolbergu w Szczawnicy. Do perełek zapisanych przez Nowotnego z pewnością należą
ballady „Zasneła dziewczyna pod leliją”, „W ciemnym lasku ptaszek siada”
czy „Śwadyrydom” (wariant znanej w
innych regionach Spisza melodii do
tekstu „Hej Janicku siwy włos”).
[1]
Edward Grucela twierdzi, że spotkał się jeszcze z Kołysanką zapisaną przez
Kolberga w Piwnicznej, jednak nie jest w stanie podać w którym tomie ona się znajduje, w tomach „Góry i
Podgórze” z pewnością jej nie ma.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz