poniedziałek, 5 maja 2014

Nie fce mi śpiywonia nie dali mi śniodonia cz. 1

Pierwszym badaczem muzycznego folkloru górali nadpopradzkich jest Oskar Kolberg. W 45 tomie Dzieł wszystkich; Góry i Podgórze są trzy pieśni zapisane w Żegiestowie Zdroju, pod którymi tekst zapisany jest w jezyku polskim (w języku rusińskim utworów jest więcej). Jest to utwór w metrum 2/4  wprowadzony do reperuaru R.Z. Dolina Popradu przez Piotra Kuliga, a od pierwszych słów zwrotki zwany „Góralem”, ówczesny kierownik zespołu Wojciech Bogucki ułożył do niego widowiskowy układ taneczny. Podzielam tu pogląd wielu osób które uważają iż ten, zawierający kwartę zwiększoną lidyjskiej skali, utwór jest największym - kolokwialnie mówiąc  - „endemiczym hitem góralszczyzny nadpopradzkiej”, tego poglądu jednak nie podzielał Kolberg który w komentarzach zanotował, że jest on niezbyt ciekawy. Sto lat po Kolbergu w latach pięćdziesiątych wariant „Górala”, z innym tekstem zwrotki został nagrany w Rytrze i w Piwnicznej. Drugim utworem, w mertum parzystym jest zapis z urwanym teksem nie pasującym do nut „Nie bój się góralu choć cię biedą straszą ”, druga jego część przypomina linią melodyczną taniec Wałaski z terenów zachodniego Spisza. Trzecim[1] jest żartobliwa piosenka „Kiedym ja se kozy pasał” w metrum ¾, w rytmice swojej zbliżona do sztajerka.
Na początku XX w. na terenach monarchii Austro-Węgierskiej wydział oświaty i wychowania zorganizował akcję zbierania folkloru.  W Galicji koordynatorem tego projektu był Seweryn Udziela. Z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że znajdujący się w Krakowskim Muzeum  Etnograficznym zbiór rękopisów ok. 200 pieśni i przyśpiewek z Piwnicznej i Muszyny jest wynikiem tej akcji. W Piwnicznej nuty i teksty zapisywał 1909 r. Franciszek Nowotny, w Muszynie w latach 1909-12 Józef Migacz, pod kilkoma melodiami z rozpisanymi na poszczególne instrumenty nutami widnieje podpis, który można odczytać jako  Fr. Migacz. Niestety nie udało mi się ustalić kim byli ci zbieracze nadpopradzkiego folkloru, indeksy materiałów etnograficznych poza tymi zbiórkami nie wymieniają ich nazwisk.  Materiał przez nich zapisany, który przez 100 lat nie wzbudził zainterespowania ekspertów nadpopradzkiego folkloru pokazuje jak ciekawe i bogate, a zarazem różne od tego co przetrwało do dnia dzisiejszego były nuty ongiś wygrywane przez miejscowych muzykantów. W szczególności dotyczy to zapisów z Muszyny,  których znaczna część posiada to co etnomuzykolodzy wymieniają jako cechy muzyki góralskiej: falującą, a częściej opadającą linię melodyczną, descendentalną rytmikę i bifurkację kwarty. Zbiór Migacza to genialnie zapisane z ozdobnikami i stosownymi uwagami pieśni pracy, obrzędowe (Wesele, Turoń), balladowe, pasterskie, a także opis wesela, zwyczajów, tańców i zabaw dziecinnych.  Wybór z Piwnicznej i okolic to w przeważającej części krakowiaki, których melodie grane są do dzisiaj, ok. 90  przyśpiewek/tekstów pieśni bez zapisu nutowego, kilka ballad, pieśni sieroce w tym jedna bez zapisu nutowego „Szła sierotka po wsi” którą z takim samym tekstem, ale i z nutami odnajdujemy w Kolbergu w Szczawnicy. Do perełek zapisanych przez Nowotnego z pewnością należą ballady „Zasneła dziewczyna pod leliją”, „W ciemnym lasku ptaszek siada” czy  „Śwadyrydom” (wariant znanej w innych regionach Spisza melodii  do tekstu „Hej Janicku siwy włos”).  



[1] Edward Grucela twierdzi, że spotkał się jeszcze z Kołysanką zapisaną przez Kolberga w Piwnicznej, jednak nie jest w stanie podać w którym  tomie ona się znajduje, w tomach „Góry i Podgórze” z pewnością jej nie ma.    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz